Jestem w galerii handlowej. Tłum ludzi idzie na oślep - już dwa razy zostałam potrącona łokciem. Nie denerwuję się, przecież nie będę sobie psuła humoru jakimś głupstwem. Chcę tylko dotrzeć do spożywczaka i jak najszybciej się ewakuować. W międzyczasie oglądam witryny sklepowe, już wiosenne kolory goszczą na wychudzonych manekinach. Rozmyślam nad weekendem, nad pogodą i zbliżającymi się wielkimi krokami świętami. Z naprzeciwka idą dwie ładne dziewczyny, są zajęte rozmową, śmieją się i gestykulują. W pewnym momencie - jednej z nich spadł na podłogę sweter, po prostu ześlizgnął się, bo był przewieszony przez torebkę. Za dziewczynami szereg ludzi, jedna pani prawie zdeptała sweter, a tym samym mnie, kiedy postanowiłam zareagować, mimo że nie szłam za nimi, i nie tylko ja widziałam całą sytuację. Czy w całym tym zgiełku tak trudno znaleźć kilka sekund, aby zwrócić komuś uwagę, że coś mu wypadło? Rozumiem, że wszyscy cały czas się gdzieś śpieszą, na nic nie mają czasu. Ale czy nie jest nam czasem miło, kiedy ktoś się do nas szczerze uśmiechnie i powie "dziękuję"...
płaszcz - Femi Pleasure