Stoję przed półkami z makaronem. Zdecydowanie zbyt duży wybór jak dla mnie... Obok mnie zakupy robi mama z córką. Tego nie można! Nie ruszaj! Odsuń się! Nie bierz! Odłóż! Niektóre z przytoczonych zdań wykrzyknikowych przytaczała pięć raz - jedno po drugim. Aż się prosi powiedzieć - minimum słów, maksimum treści. Nie trzeba być psychologiem, aby wiedzieć, że najważniejsze to powiedzieć coś raz i stanowczo i czekać na efekty. Zaczęłam się zastanawiać - ile razy można mówić jedno i to samo. Myślałam, że pani w czerwonym płaszczu pobiła ten rekord - jednak się myliłam. Zdanie "chodź tu!" (z naciskiem na ć) powtórzyła osiem razy :) Nie dziwię się, że rezolutna dziewczynka nie słuchała poleceń, po prostu tak jak ja, po pewnym czasie się wyłączyła...
Pozdrawiam,
bridget