Błogosławieni

19:54

Wychodzę rano z domu. Ciemno, głucho i zimno. Otwieram bagażnik, pakuję graty do auta i ruszam. Na ulicach szarość bije po oczach, bezdomny pies biegnie chodnikiem, kilka osób stoi na przystanku, a kierowca ciężarówki wyjmuje skrzynki z sokami. Włączam radio. Łubudubudu, zmieniam stację. Plotki z ostatniego tygodnia, kto z kim się ostatnio pokazał, kto w czym ostatnio stał na ściance, o nie - klikam dalej. Trafiam na rozmowę dziennikarzy, rwa jakaś audycja, pod koniec pan redaktor radiowy mówi Błogosławieni, którzy potrafią śmiać się z własnej głupoty, albowiem oni żyć będą wiecznie. Śmieję się pod nosem :)
A może zamiast orzełka powinniśmy zawiesić taki napis w polskim parlamencie? Czemu nie...


Przyznaję, że media i cała ta nagonka bycia fit z ekstra figurą mnie powoli męczą - zanim człowiek zje pączka 100 razy najpierw się zastanowi ile on ma kalorii albo co trzeba zrobić, aby 
te kalorie spalić. Tragedia!


O tym, ze nie testuję zbyt wielu nowości pisałam już niejednokrotnie - jednak czasami zdarza się, 
że jakaś promocje przykuje mój wzrok. I tak też było w Rossmannie. Z czystym sumieniem 
muszę przyznać, że to był dobry ruch. Marka Auusie okazała się być strzałem
 dziesiątkę - kosmetyki, które dodają objętości naszym włosom są bardzo 
lekkie, a fryzura wygląda niezwykle naturalnie. 
Jeżeli jednak ktoś potrzebuje mocnego utrwalenia 
to nie będzie zadowolony.


Auusie Miracle Beach Waves - dlaczego ja dowiedziałam się o tym cudzie tak późno?!
Wilgotne włosy spryskuję tą mgiełką, delikatnie ugniatam fale palcami,
suszę, po czym powtarzam czynność już na suchych włosach. A efekt?
Dla mnie rewelacja -  delikatne fale plus objętość.



Ostatnio z podkulonym ogonem wróciłam do pastelowych paznokci, może to efekt
zbliżającej się wiosny...


lakier - Bell



biustonosz - Tommy Hilfiger


masło do ciała - Beauticology












diy w sypialni = zdjęcia + sznurek + spinacze + tasiemka


Pozdrowienia wiosenno-zimowe,
bridget

You Might Also Like

11 komentarze

  1. Ach, zjadłabym takie pyszne pączusie:)
    świetne paznokcie:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny staniczek :) co do nagonki z odchudzaniem, to sama schudłam 15 kg ale to było 4 lata temu :) teraz ćwiczę regularnie ale i pączka sobie nie odmówię :)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie, najważniejsza jest regularność, ale to trzeba sobie wypracować. Zazdroszczę!

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia, jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cytat z radia świetny ;-)
    super fotki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Swego czasuliczylam kalorie bardzo skrupulatnie. Obecnie nie zwracam na to uwagi;)
    Fajny ten sznurek ze zdjęciami :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, to chyba bardzo pracochłonne było. Podziwiam!

      Usuń
  6. jak zawsze ładne zdjęcia przykuwają moją uwagę :)
    Bridget za jakiś czas mój blog będzie zamknięty tylko na zaproszenie więc jeśli masz ochotę mnie czytać zostaw proszę mejla u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń

Instagram bridget