Szu...sowanie
20:01Na śnieg czekam praktycznie cały rok. Zdarza mi się tęsknić za latem, ale tylko wtedy, kiedy przemarznę i jedyne o czym marzę to schować się w jakieś ciepłej norze, i z niej nie wychodzić.
Wiem, że powtarzanie się jest cechą ludzi słabych, ale uwielbiam ten biały puch, który prószy z nieba, a najbardziej lubię, kiedy promienie słońca sprawiają, że wygląda on jak iskrzące się, spadające diamenty. W tym roku pogoda wyjątkowo dopisała, świeża dostawa białego puchu sypała codziennie, a słońce nieustanie flirtowało, raz pozując w całej okazałości, a innym razem - ginąc w grubej gęstwinie chmur.
Na krótką fotorelację z małego wypadu, zapraszam wszystkich, nawet tych nieugiętych sceptyków zimowego szaleństwa.
deska, rękawiczki - Roxy
kurtka - O'Neill
spodnie, buty - DC
Pełna zimowego zachwytu i nieustępliwa entuzjastka zimy
bridget,
pozdrawiam
12 komentarze
O jak fajnie. :) Ja bym chciała pojeździć na nartach lub łyżwach - nigdy nie jeździłam :P
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz spróbować :)
Usuńgrzaniec - mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś uda mi się nauczyć jeździć na nartach ;)
Jestem tego pewna, bo w końcu wystarczy odrobina chęci i optymizmu, a Tobie przecież żadnej z tych rzeczy nie brakuje :)
UsuńSUPER POST!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNo tak, aż mi się nogi rwią. Uwielbiam, W tym roku jakoś odkładam szusowanie - zwyczajny mus losu.
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, ja byłam w takiej sytuacji w zeszłym roku.
UsuńNie lubię śniegu :D
OdpowiedzUsuńA mnie go ciągle mało :)
UsuńZAZDROSZCZĘ takiej ilości śniegu! :)
OdpowiedzUsuń+ 10 i deszcz, po śniegu nawet śladu już nie ma...
Usuń