Kap! Kap!
20:09Jestem uziemiona w domu. Owijam się w ciepły w szlafrok. Na stopy zakładam mam dwie pary wełnianych skarpet (nie lubię chodzić w ciapach). Tak na marginesie - jeden mi zginął i nie mam już pomysłu gdzie go szukać. W kieszeniach zapas chusteczek higienicznych, na stole porozrzucane leki i brudne kubki. Za oknem o szyby deszcz dzwoni... Chyba jestem w stanie zobaczyć wszystkie możliwe odcienie szarości - od jasnego popielatego, po gołębi, kończąc na stalowym. Włączam telewizyjny odmóżdżacz. Na sto kanałów (w sumie nawet nie wiem dokładnie ile ich mam), które bezsensownie wertuję jest jeden, który mnie zainteresował. A w nim? Pogoda na kolejne dni :) Wyłączam to elektryczne pudełko. Na studiach nie tęskniłam za telewizorem i spokojnie mogłabym żyć bez niego. Ostatnio przeczytałam nawet, że dzieci do 7 roku życia w ogóle nie powinny oglądać telewizji - podobno wtedy lepiej się rozwijają. A swoją drogą, czy w dzisiejszym świecie to w ogóle możliwe?
7 komentarze
Dużo zdrówka Bridget!
OdpowiedzUsuńSwietne dodatki do domu i te notesy :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Wracaj szybciutko do zdrówka.
OdpowiedzUsuńA zdjecia zawsze są u ciebie piękne, apetyczne i optymistyczne.
pozdrawiam Cię:)
Uwielbiam Twój blog, nie jestem blogerką, nie mam własnego ale zaglądam tu regularnie.
OdpowiedzUsuńAle przyznam, że za rzadko widzę nowe posty :( :)
Niestety, ale masz rację.
UsuńBardzo ubolewam nad tym, że wpisy pojawiają się tak rzadko, mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się bardziej popracować nad regularnością wpisów.
Pozdrawiam :)
Jak ja lubie biel a na niej kolory pasteli. Kojarzą mi sie z takim porządkiem, czystością ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że coś w tym jest! :)
Usuń